Wesele w Hotelu Badura
Fotograf ślubny z Wadowic
12 października 2019 r., to data ślubu Marzeny i Krystiana oraz pięknego wesela w Hotelu Badura, który znajduję się w moim rodzinnym mieście. Miło mi, że jako fotograf ślubny z Wadowic zostałem obdarzony zaufaniem i miałem przyjemność stworzyć wspaniały reportaż tuż obok miejsca gdzie mieszkam.
Przygotowania rozpocząłem u Panny Młodej, która czekała już na mnie w swoim domu, w Witanowicach. Ja i Marzena mamy wspólnych znajomych, dlatego też od samego początku współpraca, przebiegała bardzo dobrze. We wszystkim pomagała nam jej przyjaciółka i świadkowa w jednym, czyli Sylwia, która sama niebawem wychodzi za mąż.
Pogoda w ten dzień dopisała bardzo i wszystko przypominało raczej lipiec, aniżeli początek jesieni. Po udanych zdjęciach z przygotowań, z którymi Marzena poradziła sobie doskonale, przyszedł czas na otwarcie szampana i wzniesie toastu, który przypieczętował początek tego pięknego dnia. Panował świetny klimat!
Rycerz na koniu
Kolejnym punktem na mojej mapie fotografii ślubnej, był dom rodzinny Krystiana we Frydrychowicach, który czekał na mnie wraz ze swoją rodziną. Godzina ślubu zbliżała się wielkimi krokami, ale na szczęście odległość między Młodą Parą, to niecałe 15 minut, dlatego po chwili Krystian stanął przed moim obiektywem wraz z piękną obstawą, która pomagała mu w przygotowaniach.
Na zewnątrz czekał elegancki, oldschoolowy Mustang, którym Krystian miał udać się po swoją narzeczoną. Według mnie naprawdę świetny i oryginalny wybór. A czy akurat wybór tego samochodu przez Krystiana, to nie odpowiedź na marzenia wszystkich kobiet, na temat rycerza na koniu? Kto wie… Marzenę na pewno to zestawienie zachwyciło.
Narzeczona czy wolność?
Pytanie z kategorii retorycznych, ponieważ Krystian wiedział, po co i po kogo jedzie, tą szybką bestią. Piękna pogoda, żywa muzyka, rodzina i oni, bohaterowie dzisiejszego wpisu, tworzyli wspólnie przepiękny obrazek.
Po błogosławieństwie wraz z Młodą Parą udaliśmy się do Parafii św. Mikołaja w Witanowicach, gdzie czekała reszta gości. Było dosyć wietrznie co akurat mi w fotografii ślubnej nie przeszkadza, bo wiatr potrafi naprawdę pomóc stworzyć piękne ujęcia.
Ceremonia ślubna wypadła rewelacyjnie, a Młoda Para prezentowała się pięknie na ślubnym kobiercu. Po mszy wyruszaliśmy w kierunku Wadowic, na wesele w Hotelu Badura, gdzie czekała już na nas pozostali goście, zespół oraz zabawa do białego rana!
Takie śluby jak ten, zapamiętuje się na długo. Piękna ceremonia ślubna, pierwszy taniec w chmurach niczym w bajce. Huczne wesele w hotelu Badura i zabawy oraz zapierający dech w piersiach pokaz sztucznych ogni. Cieszę się, że jako fotograf ślubny z Wadowic, mogłem brać w tym udział w moim mieście, wśród znajomych mi twarzy. Jestem przekonany, że Marzena i Krystian zapamiętają ten dzień jako jeden z najpiękniejszych w ich życiu, a moje fotografie będą im o tym przypominać.
Wróć do góry